Czym jest nakłanianie do aborcji, czyli komu służy pełne wykreślenie artykułu 152 § 2 k.k.?
O problemach z projektem ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży złożonym przez Lewicę
Złożony przez Lewicę 14 listopada 2023 roku projekt o bezpiecznym przerywaniu ciąży zakłada dwie fundamentalne zmiany w polskim prawie:
liberalizację prawa do aborcji (do 12 tygodnia ciąży pełna liberalizacja, do 24 tc w określonych przypadkach)
dekryminalizację:
a) aborcji dokonanej za zgodą kobiety w ciąży,
b) pomocy w przerwaniu ciąży
c) nakłaniania (podżegania) do przerwania ciąży,
czyli całkowite uchylenie art. 152 kodeksu karnego.
O ile w pełni popieramy punkt pierwszy, o tyle jesteśmy zaniepokojone całkowitym brakiem dyskusji, zarówno wśród polityków, jak i w środowisku feministycznym, odnośnie propozycji całkowitego wykreślenia art. 152 k.k.
Chcemy zatem rozpocząć rozmowę na ten temat i wyjaśniamy, czego dotyczy art. 152 § 2 k.k., czyli czym jest nakłanianie do aborcji oraz dlaczego propozycja wykreślenia tego przestępstwa z k.k. jest nierozważna oraz potencjalnie niebezpieczna dla kobiet.
Jak wygląda obecne prawo?
Polski kodeks karny zakazuje namawiania (synonim podżegania z art. 18 § 2 k.k.) kobiety do wykonania aborcji oraz przewiduje za ten czyn karę pozbawienia wolności do lat 31.
Chodzi o sytuację, gdy dana kobieta namawiana jest do przerwania własnej ciąży - a nie, gdy formułuje się pozytywne komunikaty dotyczące aborcji, nie mające na celu konkretnego odbiorcy. Jak podkreśla FEDERA, “nie realizuje znamion nakłaniania do aborcji np. umieszczenie internetowego ogłoszenia adresowanego do nieoznaczonego kręgu osób (powszechnie dostępnego) i zachęcającego do przeprowadzania aborcji w określonej klinice zagranicznej”2.
Pomimo że, ustanawiając to prawo, ustawodawca kierował się wolą “ochrony życia i płodu ludzkiego” (taka motywacja wynika również z orzecznictwa sądowego), w praktyce przepis ten chroni kobiety, które padają ofiarą przemocowych partnerów.
Nie łudzimy się, że motywacją ustawodawcy było bezpieczeństwo kobiet. Paradoksalnie jednak, zakaz nakłaniania do przerwania ciąży służy owemu bezpieczeństwu i samostanowieniu kobiet.
W najnowszej literaturze i prawodawstwie zagranicznym zachowania mające na celu zakłócenie swobody w podejmowaniu decyzji związanych z własnym zdrowiem reprodukcyjnym określa się mianem przymusu reprodukcyjnego, kontrolą reprodukcyjną bądź wykorzystywaniem reprodukcyjnym (reproductive coercion, reproductive control, reproductive abuse). Mają one na celu utrzymanie władzy i kontroli nad kobietą przez obecnego lub byłego partnera.
Istnieją trzy formy przymusu reprodukcyjnego: kontrolowanie zachodzenia w ciążę (czyli zmuszanie bądź uniemożliwianie zajścia w ciążę), sabotowanie działania antykoncepcji (np. stealthing) oraz kontrolowanie przebiegu ciąży (zmuszanie i nakłanianie do kontynuacji lub przerwania ciąży)3.
O ile zmuszanie i nakłanianie do kontynuacji ciąży jest tematem szeroko obecnym w przekazie polskich organizacji pro-choice, o tyle o zmuszaniu bądź podżeganiu do przerwania ciąży mówią bardzo rzadko - przede wszystkim po to, by dezawuować, minimalizować i poddawać w wątpliwość istnienie tego zjawiska (patrz dalej).
Prawda jest jednak taka, że nakłanianie przez mężczyznę swojej partnerki do przerwania ciąży stanowi przemoc ze względu na płeć oraz poważne naruszenie autonomii cielesnej kobiety: nikt nie ma prawa nas zmuszać do donoszenia bądź przerwania ciąży.
Gdy do nakłaniania dochodzi w związku pod postacią perswazji, szantażu, kontrolujących zachowań, przemocy słownej lub fizycznej bądź ograniczania swobody cielesnej; gdy kobieta jest emocjonalnie i/lub ekonomicznie zależna od partnera, przestępstwo to jest szczególnie odrażające i zasługuje na pełne potępienie oraz karę. W naszym odczuciu, kara powinna być realizowana bez względu na to, czy do aborcji ostatecznie doszło i czy doszło do niej na terenie Polski, czy za granicą, gdyż jest to czyn sam w sobie szkodliwy i ograniczający naszą autonomię. Tak zresztą interpretowany jest ten przepis obecnie. Jak zauważył Sąd Najwyższy: “Jest poza sporem, że przestępstwo z art. 152 § 2 k.k. ma charakter formalny, sprawca odpowiada bez względu na to, czy do przerwania ciąży doszło czy nie”4.
Przypadki nakłaniania do aborcji z akt sądowych w Polsce
Z badań oraz orzecznictwa polskich sądów wynika, że nakłanianie do aborcji często połączone jest z innymi formami przemocy ze względu na płeć, takimi jak przemoc domowa, kazirodztwo, sutenerstwo czy przestępczość zorganizowana (handel ludźmi). Mimo że w tych ostatnich przypadkach mówi się przede wszystkim o zmuszaniu do przerwania ciąży, które to przestępstwo jest karane z art. 153 k.k. (wyszczególnia je również WHO oraz konwencja stambulska), podżeganie do aborcji również może iść w parze z czerpaniem korzyści z prostytucji. Przykładowo, wyrokiem Sądu Okręgowego w Lublinie z 14 maja 2012 roku mężczyzna został skazany na 4 lata pozbawienia wolności za dwa przypadki sutenerstwa oraz zmuszania do prostytucji za pomocą przemocy fizycznej i groźby zabójstwa oraz - w przypadku jednej z ofiar - za podżeganie do usunięcia ciąży, kradzież dokumentów oraz grożenie uszkodzeniem ciała w celu uzyskania zmiany zeznań.
Podżeganie do przerwania ciąży może być motywowane chęcią zatuszowania przestępstwa seksualnego przez sprawcę, który, obawiając się konsekwencji karnych, nakłania ofiarę do aborcji. Tak miało miejsce w sprawie z 9 lutego 2017 roku, w której Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał w mocy karę 10 lat więzienia dla mężczyzny, który przez 4 lata gwałcił swoją pasierbicę5. Przemoc seksualna rozpoczęła się, gdy ofiara miała 14 lat, a w jej wyniku zaszła w ciążę. Jej matka wraz z ojczymem nakłonili ją do nielegalnej aborcji, kłamiąc jednocześnie ginekologowi, że ofiara ma ukończone 15 lat. Gdyby wyszło na jaw, że dziewczynka jest poniżej 15 r.ż., przysługiwałoby jej prawo do legalnej i bezpiecznej aborcji w szpitalu, a ojczym zostałby pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Nakłonienie i pomoc w aborcji przez matkę i ojczyma miało zatem na celu ochronę gwałciciela i zatuszowanie dowodów przestępstwa. Sprawca w ten sposób pozostał na ówczesną chwilę bezkarny i nadal krzywdził pasierbicę.
Podżegać do aborcji mogą różne osoby z otoczenia kobiety, np. jej rodzice bądź teściowie. Jednakże w dominującej ilości przypadków sprawcami są byli bądź obecni partnerzy. Fakt, że opisane poniżej przypadki nakłaniania do aborcji współwystępują z innymi przestępstwami popełnianymi przez mężczyzn na swoich partnerkach, dowodzi, że jest to przestępstwo charakterystyczne dla dynamiki przemocowych związków oraz formą przemocy ze względu na żeńską płeć.
Na przykład, 20 października 2014 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie skazał na 3 lata więzienia mężczyznę, który ze szczególnym okrucieństwem znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją partnerką (np. polał ją wrzątkiem, wyrzucił na ulicę bez ubrań, dusił do utraty przytomności), a także bił, gwałcił oraz nakłonił ją do przerwania ciąży. W wyniku tej przemocy kobieta targnęła się na swoje życie6.
W innym przypadku z 2006 roku mężczyzna wielokrotnie nakłaniał swoją partnerkę do usunięcia ciąży, mimo że ta stanowczo odmawiała7. Podsuwał jej metody, które miały wywołać poronienie, raz uderzył ją pięścią w brzuch i spytał “czy bolało ją to psychicznie czy fizycznie”. Kiedy było już za późno na przerwanie ciąży, mężczyzna zaczął namawiać kobietę, by popełniła samobójstwo. Nakłaniał ją, by wyskoczyła przez okno, a potem, by rzuciła się pod pociąg. Rzekomo mieli to uczynić razem, ale jak wynikało z zebranych materiałów w sprawie – faktycznie nie miał zamiaru popełniać samobójstwa. Gdy kobieta była już w zaawansowanej ciąży, chcąc wywołać u niej poronienie, podał jej sok z zawartą w nim amfetaminą, na skutek czego trafiła do szpitala.
W wyniku innej sprawy z 10 czerwca 2016 roku Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał mężczyznę na karę grzywny za to, że “pod groźbą porzucenia wielokrotnie w bezpośredniej rozmowie, za pośrednictwem wiadomości sms-owych, wiadomości na skype i e-maila nakłaniał ją do przerwania ciąży, a ponadto […] zakupił i przekazał jej tabletki […] o działaniach poronnych, żądając od pokrzywdzonej ich zażycia. […] Prezentował pokrzywdzonej negatywne konsekwencje związane z podjęciem decyzji o zachowaniu ciąży w postaci m.in. braku możliwości zarobkowania, samotnego macierzyństwa, niekorzystnego wpływu ciąży na jej wygląd i atrakcyjność, braku wolnego czasu. Oskarżony wprost sugerował, że nie uzna dziecka, mówiąc [kobiecie], że jak urodzi się dziecko to powinna mówić, iż jego ojciec jest nieznany”8.
Tragiczna w skutkach sytuacja podżegania do aborcji miała miejsce w 2012 roku, kiedy po 4 miesiącach namawiania swojej partnerki do przerwania ciąży, mężczyzna podał jej środki poronne, w wyniku czego urodziła ona żywe dziecko. Para nie udzieliła mu pomocy, przez co dziecko zmarło. W tym przypadku oboje zostali skazani za zabójstwo9. Łatwo można jednak wyobrazić sobie sytuację, gdzie kobieta zostaje namówiona do przerwania zaawansowanej ciąży, zażywa środki poronne i rodzi żywe dziecko bez obecności partnera. Gdyby podżeganie do aborcji nie stanowiło przestępstwa, byłaby jedyną osobą ponoszącą konsekwencje karne zaistniałej sytuacji.
Jakie będą skutki wykreślenia nakłaniania do aborcji z k.k.?
Wykreślenie namawiania do aborcji z kodeksu karnego doprowadzi do sytuacji, w których mężczyźni będą mogli szantażować swoje partnerki w sposób ograniczający ich wolność decydowania o własnym ciele. “Usuń ciążę, bo cię zostawię”, “usuń, bo i tak grosza z alimentów nie zobaczysz”, “usuń, bo się zabiję”, “pożałujesz, jeśli nie usuniesz” itd. Nawet jeśli kobieta poniesie ewentualne konsekwencje zdrowotne wynikające z przerwania ciąży (szczególnie, gdy ta jest już zaawansowana i gdy aborcja wykonywana jest bez opieki specjalisty), mężczyzna będzie bezkarny. Niczym nie ryzykuje, podżegając do aborcji - co zatem będzie stać na przeszkodzie, by uniknąć odpowiedzialności ojcostwa lub konieczności płacenia alimentów?
Naszym zdaniem artykuł 153 k.k. kryminalizujący zmuszanie do aborcji nie daje kobietom wystarczającej ochrony, przez co zapis o podżeganiu do przerwania ciąży jest społecznie korzystny i potrzebny. Mężczyzna może bowiem dać do zrozumienia, że kobieta dozna krzywdy lub że będzie żałować urodzenia dziecka; może wywołać u niej poczucie zagrożenia o własne zdrowie czy życie, np. za pomocą kontrolujących zachowań, nie wypowiadając przy tym żadnych wyraźnych gróźb karalnych (penalizowanych z art. 153). Takie zachowanie może ostatecznie wymusić na kobiecie wyrażenie formalnej “zgody” na aborcję, mimo że de facto podda się jej wbrew własnej woli.
O ile patriarchalna przemoc wobec kobiet ma miejsce we wszystkich klasach i grupach społecznych, o tyle można domniemywać, że kobiety gorzej sytuowane ekonomicznie lub zależne finansowo od partnerów będą (już są) szczególnie narażone na tę formę przemocy: kontrola i przemoc reprodukcyjna będzie iść w parze z kontrolą i przemocą ekonomiczną. Zapis o karalności nakłaniania do aborcji stanowiłby również dodatkową ochronę kobiet w kontaktach z pracodawcami, którzy dopuszczaliby się łamania prawa pracy, naciskając je na przerwanie ciąży pracownicy.
Bezkarność podżegaczy będzie również skutkować tym, że kobieta, chcąc ograniczyć władzę rodzicielską mężczyźnie, który się nad nią znęcał, nie będzie mogła wskazać jako jeden z dowodów przemocy nakłanianie byłego partnera do aborcji (której się poddała bądź nie). Natomiast zgodnie z dzisiejszą wykładnią prawa, nakłanianie kobiety do aborcji przez jej partnera stanowi przyczynek do ograniczenia praw rodzicielskich.
Warto również zaznaczyć, że wykreślenie podżegania do przerwania ciąży z k.k. nie pokrywa się z art. 1 proponowanego projektu ustawy, który głosi, że “każda osoba ma prawo do samostanowienia w sprawie swojej płodności, rozrodczości i rodzicielstwa”. Dobrze jest mieć prawo do samostanowienia - ale jeszcze trzeba mieć odpowiednie narzędzia, które będą to prawo egzekwować.
Obawiamy się, że wykreślenie tego przestępstwa spowoduje, że jedyną formą sprawiedliwości, na którą będą mogły liczyć kobiety, będzie wytoczenie podżegaczowi procesu cywilnego. Jawi się to jako wysoce niewystarczające: na przykład, w sprawie cywilnej to na kobiecie, a nie na sądzie, będzie spoczywać przeprowadzenie postępowania dowodowego (co ma miejsce w procesie karnym). Prawo nie będzie również pełnić roli prewencyjnej, czyli nie będzie odstraszać potencjalnych sprawców. Ta zmiana prawna spowoduje, że czyn rozpatrywany w sposób systemowy zostanie zrzucony do kategorii “prywatne”, “jednostkowe”.
Co polskie organizacje pro choice uważają o podżeganiu do aborcji?
Próżno jest szukać na stronach organizacji pro-choice treści edukacyjnych bądź informacyjnych na temat podżegania do aborcji. Kobiety nie dowiedzą się z nich, że takie przestępstwo w ogóle istnieje i że przysługuje im pomoc, jeśli padną jego ofiarą.
W narracjach polskich organizacji występują jedynie partnerzy, którzy uniemożliwiają kobietom przerwanie ciąży. Argumentują one, że podżeganie do aborcji jest rzadkim zjawiskiem i o wiele powszechniejsze jest uniemożliwianie przerywania ciąży. W związku z tym, nawet sama próba dyskusji na ten temat jest rzekomo odwracaniem uwagi, prawicowym straszakiem, chochołem.
Prawdą jest, że przestępstwa aborcyjne ze stojej natury są rzadko wykrywane. W 2020 roku stwierdzono jedynie 37 przestępstw z tytułu całego art. 152 k.k. - obejmującego wykonanie aborcji niezgodnie z ustawą, pomoc w aborcji oraz nakłanianie do niej10. Jak dobrze jednak wiemy, nielegalnych aborcji w Polsce jest co roku, w zależności od statystyk, od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy. Liczba przypadków nakłaniania do przerwania ciąży jest zatem również mocno zaniżona i statystyki nie są w stanie jej oddać.
Jednakże, jeśli zna się dynamikę toksycznych związków heteroseksualnych, można domniemywać, że toksycy i przemocowcy będą uciekać się do tej formy przemocy nie tylko, by kontrolować swoją partnerkę (jak to ma miejsce w przypadku zmuszania do donoszenia ciąży), ale również, by uniknąć odpowiedzialności związanej z ojcostwem. Śmiemy zatem wątpić, że jest to rzadki proceder.
Po drugie, nawet gdyby było to rzadkim zjawiskiem, to należy pamiętać, że prawo nie powstaje po to, by rozwiązywać jedynie powszechne problemy, lecz by odpowiadać na wszystkie, mogące pojawić się problemy. Prawo musi być przewidujące. Dla kobiety, która padła ofiarą tego rodzaju przemocy, nie ma znaczenia, czy jej przypadek jest rzadki czy częsty. Dla takiej kobiety liczy się, by uzyskała sprawiedliwość oraz pomoc.
Organizacje feministyczne natomiast póki co wysyłają im jasny sygnał, że ich los nie ma dla nich znaczenia.
Na koniec chcemy podzielić się jedną refleksją dotyczącą samego projektu ustawy złożonego przez Lewicę.
Być może gdyby jego autorki używały w tekście projektu określenia “kobieta w ciąży” zamiast “osoba w ciąży”, zwróciłyby większą uwagę przy pisaniu ustawy na interes kobiet jako grupy społecznej. Bo nakłanianie do aborcji to przemoc ze względu na płeć (żeńską), której sprawcami są niemal wyłącznie mężczyźni.
Dziękujemy Katarzynie Boyajyan za pomoc merytoryczną przy pisaniu tego artykułu.
§ 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania. [online]: https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/kodeks-karny-16798683
Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Stanowisko ws. pomocnictwa przy aborcji, 21/05/2018. [online]: https://federa.org.pl/pomocnictwo-aborcja/
Sam Rowlands, Susan Walker, Reproductive control by others: means, perpetrators and effects, “BMJ Sexual & Reproductive Health” 2019; 45, 61-7; Molly Wellington, Kelsey Hegarty, Laura Tarzia, Women’s Lived Experiences of Reproductive Coercion and Abuse, “Journal of Family Violence” 2023, https://doi.org/10.1007/s10896-023-00655-y.
Sygn. akt IV KK 257/14. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 2014 r. [online]: https://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/Orzeczenia3/IV%20KK%20257-14.pdf
Sygn. akt II AKa 294/16. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 9 lutego 2017 roku. [online]: https://orzeczenia.ms.gov.pl/content/Aborcja$0020zgwa$0142cenie/151000000001006_II_AKa_000294_2016_Uz_2017-02-09_002
Sygn. akt II AKa 224/14. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 października 2014 r. [online]: https://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$0022152$0020$00a7$00202$0022/154500000001006_II_AKa_000224_2014_Uz_2014-10-20_001
Sygn. akt II AKa 236/12. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 30 października 2012 r. [online]: https://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$0022152$0020$00a7$00202$0022/153000000001006_II_AKa_000236_2012_Uz_2012-10-30_001
Sygn. akt III K 77/15. Wyrok Sądu Okręgowego z Kalisza z dnia 10 czerwca 2016 roku. [online]: https://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$0022152$0020$00a7$00202$0022/152505000001506_III_K_000077_2015_Uz_2016-06-10_001
Marek Mozgawa, Paweł Bachmat, Przestępstwo doprowadzenia człowieka do targnięcia się na własne życie (art. 151 k.k.) – analiza akt sądowych, Warszawa: Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, 2016, s. 62-3.
Postępowania wszczęte i przestępstwa stwierdzone z art. 152 § 1-3 KK za lata 1999-2020, [online]: https://statystyka.policja.pl/st/kodeks-karny/przestepstwa-przeciwko/63421,Przerwanie-ciazy-za-zgoda-kobiety-art-152.html